isaf pzz icm windguru

Morskie Szkolenie Żeglarskie

 

Morskie szkolenie żeglarskie na jachcie Junga. Program szkolenia jest bogaty,  manewrowanie jachtem, dobijanie i odbijane od mola, stawanie na moringu, dopasowywanie wielkości ożaglowania panujących warunków wietrznych, prowadzenie nawigacji, obsługa urządzeń nawigacyjnych i łączności, planowanie rejsu  z uwzględnieniem prądów pływowych i warunków meteo i  żeglowanie nocą. Nocne żeglowanie daje możliwość wykazania sie znajomością locji  i świateł nawigacyjnych statków. Poniżej krótka relacja z naszego rejsu szkoleniowego z Cuxhaven do Gijon. Nie było łatwo.  Wszystko za sprawą silnych zachodnich wiatrów wiejących o tej porze roku na Morzu Północnym i na Atlantyku. Rejs trwał od 25 października do 15 listopada. Po drodze odwiedziliśmy ciekawe miejsca w Niemczech, Holandii,  Francji i Hiszpanii. W  Niemczech weszliśmy do mariny na wyspie Borkum, Ciekawe miejsce licznie odwiedzane przez turystów ze względu na piękne plaże i rezerwat przyrody przeczekaliśmy tam nadciągający kolejny sztorm. Jak wiatr zmniejszył swoja siłę ruszyliśmy dalej. Następnym miejscem gdzie sie schroniliśmy, to była marina na holenderskiej wyspie Vlieland. Wiatr był przeciwny i dość silny musieliśmy poczekać  na zmianę kierunku wiatru a  następnego dnia  ruszyliśmy do Den Helder. Warunki pogodowe nie pozwalały na żeglugę non-stop ze względu na szybko zmieniający sie kierunek i prędkość wiatru. Następne porty to Ijmuiden i Ostęda gdzie się zatrzymaliśmy na dłużej. Warunki pogodowe sie poprawiły i ruszyliśmy w dalszą drogę odwiedzając  Dunkierkę  i  Bulogne a następnie wzdłuż toru wodnego do Szerburga. Silne przeciwne wiatry zatrzymały nas w Szerburgu na parę dni. Następny trudny etap ze względu na silne prądy i duże oceaniczne fale  to  odcinek pomiędzy Szerburgiem a Brestem. Duże fale  na spłyceniach wraz z przeciwnym prądem mogą być bardzo niebezpieczne. Takich niespodzianek należy unikać. Nie udało nam sie dopłynąć do Brestu ze względu na silne przeciwne prądy i postanowiliśmy się zatrzymać niedaleko w małej urokliwej miejscowości Camaret-Sur-Mer gdzie spokojnie można było zaplanować przeskok przez Biskaje.  Niestety prognozy nie były optymistyczne. W większości południowo-zachodnie wiatry dochodzące do 40 w. Po paru dniach wiatr zmienił swój kierunek na zachodni i trochę osłabł ,w końcu można było wystartować. Trzeba zaplanować przelot na parę dni przy stosunkowo niewielkiej prędkości jachtu. Wymaga to trochę pracy i dobrych prognoz. Większość drogi żeglowaliśmy półwiatrem przy wietrze powyżej 20 w ale co pewien czas zdarzały  się podmuch od dużych deszczowych chmur do 35 w .Nie obeszło się bez przejścia paru godzinnych podmuchów  powyżej  40 w .Ostatnie gwałtowne załamanie się pogody ze szkwałami powyżej 35 w zdarzyło się  10 mil przed Gijon. Na szczęście kierunek wiatru umożliwiał żeglowanie półwiatrem do portu. W Gijon w Hiszpanii zakończyliśmy rejs a inna załoga pożeglowała dalej. Należy podziękować załodze że tak dzielnie znosiła trudy żeglugi, zwłaszcza że większość rejsu żeglowaliśmy pod wiatr. Zapraszamy wszystkich do udziału w rejsach szkoleniowych.

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*